Złe wieści dla tych, którzy wyznają zasadę: "lampka wina dziennie to samo zdrowie".

Niedawne globalne badanie opublikowane w Lancet potwierdziło wcześniejsze badania, które wykazały, że nie ma bezpiecznego poziomu spożycia alkoholu.

Naukowcy przyznają, że umiarkowane picie może chronić przed chorobami serca, ale okazało się, że ryzyko raka i innych chorób przeważa nad tymi "korzyściami".

Autor badania wyznał, że jego ustalenia były najbardziej znaczące do tej pory ze względu na zakres czynników branych pod uwagę.

Jak ryzykowne jest umiarkowane picie alkoholu?

W badaniu Global Burden of Disease przyjrzano się poziomom spożywania alkoholu i jego skutkom zdrowotnym w 195 krajach w latach 1990-2016.

Analizując dane od osób w wieku 15-95 lat, naukowcy porównali osoby, które nie piły w ogóle z tymi, które piły jeden napój alkoholowy dziennie.

Odkryli, że na 100 tys. osób niepijących, 914 rozwinęło problem zdrowotny związany z alkoholem (taki jak rak) lub doznało jakiegoś uszczerbku na zdrowiu.

Wykazano natomiast, że przy spożywaniu jednego napoju alkoholowego dziennie liczba ta wzbogaciłaby się o kolejne cztery osoby.

W przypadku osób, które piły dwa takie napoje dziennie, aż 63 osoby więcej rozwinęły chorobę w ciągu roku, a w przypadku tych, którzy spożywali pięć napojów alkoholowych dziennie, nastąpił wzrost o 338 przypadków osób, u których rozwinął się jakiś problem zdrowotny.

Jeden z autorów badania, prof. Sonia Saxena, badacz w Imperial College London i praktykujący lekarz pierwszego kontaktu, powiedziała: - Jeden drink dziennie nie stanowi niewielkiego zwiększonego ryzyka, ale przy dostosowaniu tego do populacji Wielkiej Brytanii jako całości stanowi to znacznie większą liczbę, a większość ludzi nie pije tylko jednego drinka dziennie.

Główny autor badania dr Max Griswold, z Institute for Health Metrics and Evaluation (IHME) z Uniwersytetu Waszyngtońskiego, oznajmił: - Poprzednie badania wykazały ochronny wpływ alkoholu na niektóre warunki, ale stwierdziliśmy, że połączone ryzyko zdrowotne związane z alkoholem wzrasta z każdą jego dodatkową ilością.

- Silny związek między spożyciem alkoholu a ryzykiem raka, urazów i chorób zakaźnych zrównoważył efekty ochronne dla chorób serca w naszym badaniu - dodał.

- Chociaż ryzyko zdrowotne związane z alkoholem zaczyna się od niewielkiego przy jednym napoju dziennie, to następnie szybko wzrasta, gdy ludzie piją więcej.

W 2016 r. brytyjski rząd obniżył poziom alkoholu, jaki zaleca mężczyznom i kobietom, do nie więcej niż 14 jednostek tygodniowo - co odpowiada sześciu kuflom piwa o średniej mocy lub siedmiu kieliszkom wina.

W tym czasie naczelny inspektor medyczny Anglii, prof. Sally Davies, zauważyła, że każda ilość alkoholu może zwiększyć ryzyko zachorowania na raka.

"Świadome ryzyko"

Prof. Saxena oświadczyła, że badanie to było najważniejszym, jakie kiedykolwiek przeprowadzono na ten temat.

- To badanie idzie dalej niż inne, biorąc pod uwagę wiele czynników, w tym sprzedaż alkoholu, dane dotyczące ilości wypijanego alkoholu, abstynencję, dane dotyczące turystyki oraz poziom nielegalnego handlu i piwowarstwa domowego - powiedziała.

Badanie pokazuje, że brytyjskie kobiety piją średnio trzy napoje alkoholowe dziennie i zajmują ósme miejsce na świecie wśród osób pijących najwięcej. W rankingu tym prowadzą Ukrainki, przed Andorą i Luksemburgiem.

Z kolei brytyjscy mężczyźni zajęli 62 miejsce wśród 195 krajów objętych badaniem, mimo że również piją średnio trzy drinki dziennie. Wynika to z faktu, że poziom spożycia alkoholu był ogólnie dużo wyższy wśród mężczyzn, przy czym rumuńscy mężczyźni pili ponad osiem takich napojów dziennie.

W badaniu tym mianem "drinka" zostało opisane 10g alkoholu, co odpowiada małej lampce wina lub puszce/butelce piwa. W Wielkiej Brytanii jedna jednostka to 8 g alkoholu. Uważa się, że na całym świecie jedna na trzy osoby pije alkohol i jest on przyczyną prawie jednej dziesiątej wszystkich zgonów wśród osób w wieku od 15 do 49 lat.

- Większość z nas w Wielkiej Brytanii pije znacznie powyżej bezpiecznych limitów, a jak pokazuje to badanie, nie ma czegoś takiego jak bezpieczny limit. Zalecenia powinny być jeszcze bardziej restrykcyjne, a rząd powinien przemyśleć swoją politykę. Jeśli masz zamiar pić, edukuj się na ten temat i podejmuj świadome ryzyko - dodała Saxon.

Tymczasem prof. David Spiegelhalter z Uniwersytetu w Cambridge, wyraził swego rodzaju dozę ostrożności na temat tych ustaleń.

- Biorąc pod uwagę przyjemność przypuszczalnie związaną z umiarkowanym piciem, twierdzenie że nie ma "bezpiecznego" poziomu nie wydaje się argumentem za abstynencją - powiedział.

- Nie ma bezpiecznego poziomu prowadzenia samochodem, ale rząd nie zaleca, by ludzie unikali jazdy.

- Prawdę mówiąc nie ma nawet bezpiecznego poziomu samego egzystowania, ale nikt nie zaleca nikomu abstynencji i w tym zakresie - skwitował.

Źródło: BBC

Zespół fizyków z Uniwersytetów w Vermont i Waterloo odkrył, że sfera zimnych atomów helu podąża za dziwacznym prawem fizyki - zwanym prawem obszaru splątania - obserwowanym również w czarnych dziurach. Odkrycie to zostało opisane w 2017 roku w internetowym wydaniu czasopisma Nature Physics.

W latach siedemdziesiątych XX wieku sławni fizycy teoretyczni Stephen Hawking i Jacob Bekenstein odkryli coś dziwnego w czarnych dziurach.

Obliczyli oni, że kiedy materia wpada do jednej z tych bezdennych dziur w przestrzeni, ilość informacji, którą pochłania - co fizycy nazywają entropią - wzrasta tylko tak szybko, jak szybko wzrasta jej powierzchnia, a nie objętość.

- Odkryliśmy, że ten sam rodzaj prawa fizyki jest przestrzegany w przypadku informacji kwantowej w nadciekłym helu - powiedział Adrian Del Maestro, adiunkt na Wydziale Fizyki Uniwersytetu w Vermont i autor projektu.

Aby dokonać swojego odkrycia, dr Del Maestro i współautorzy stworzyli najpierw dokładną symulację fizyki ekstremalnie zimnego helu-4 (izotopu pierwiastka helu) po tym, jak przekształca się on z gazu w formę materii zwaną nadciekłością (lub nadpłynnością).

- Poniżej około dwóch Kelvinów, atomy helu-4 - wykazujące podwójną falowo-cząsteczkową naturę, którą odkrył Max Planck i inni - zlepiają się ze sobą w taki sposób, że poszczególne atomy nie mogą być opisane niezależnie od siebie - wyjaśniają naukowcy.

- Zamiast tego, tworzą one kooperacyjny taniec, który naukowcy nazywają splątaniem kwantowym.

Używając dwóch superkomputerów, zbadali oni interakcje 64 atomów helu w stanie nadpłynności.

Odkryli, że ilość splątanej informacji kwantowej współdzielonej pomiędzy dwoma regionami pojemnika - sfery superpłynnego helu-4 odgrodzonej od większego pojemnika - była określona przez pole powierzchni sfery, a nie jej objętość.

Wygląda na to, że podobnie jak holograf, trójwymiarowa objętość przestrzeni jest w całości zakodowana na jej dwuwymiarowej powierzchni. Zupełnie jak w czarnej dziurze.

Pomysł ten był przypuszczalnie związany z zasadą fizyki zwaną "lokalnością", ale nigdy wcześniej nie został zaobserwowany w eksperymencie.

Dzięki zastosowaniu kompletnej symulacji numerycznej wszystkich atrybutów helu-4, zespół był - po raz pierwszy w historii - w stanie wykazać istnienie prawa obszaru splątania w prawdziwej cieczy kwantowej.

- Nadciekły hel-4 mógłby stać się ważnym zasobem - paliwem - dla nowej generacji komputerów kwantowych - powiedział dr Del Maestro.

- Ale aby wykorzystać jego ogromny potencjał przetwarzania informacji, musimy głębiej zrozumieć, jak on działa - skwitował.

Źródło: Sci-News.com

piątek, 05 marzec 2021 10:23

Radioaktywna śmierć Ebena Byersa

Do czasu śmierci Ebena Byersa znaczna część jego czaszki została przeżarta przez nasycone radem lekarstwo Radithor - śmiertelnie niebezpieczny lek, który zażywał codziennie przez trzy lata.

"Młody wiekowo i umysłowo czujny, ledwo mógł mówić" - napisał adwokat Robert Hiner Winn dla Time Magazine o swojej wizycie u Ebena Byersa w 1930 roku. Winn prowadził dochodzenie w sprawie popularnego leku z domieszką radu o nazwie Radithor dla Federalnej Komisji Handlu, kiedy zauważył stan Byersa. "Jego głowa była owinięta bandażami. Przeszedł dwie kolejne operacje, podczas których usunięto mu całą górną szczękę, z wyjątkiem dwóch przednich zębów, oraz większość żuchwy. Cała pozostała tkanka kostna jego ciała powoli się rozpadała, a w czaszce tworzyły się dziury".

Byers spożywał Radithor w dużych ilościach przez kilka lat, wierząc, że poprawia on jego zdrowie. Kiedy zdał sobie sprawę, że tak naprawdę go to zabija, było już za późno.

Radioaktywna woda

Na początku XX wieku uważano, że radioaktywny pierwiastek rad ma właściwości lecznicze. Uważano, że terapia emanacją radu wzmacnia procesy życiowe, jak komentował dr W. Engelmann w 1913 roku.

Radioaktywność pozornie mogła zrobić wszystko - powstrzymać chroniczną biegunkę, zapobiec szaleństwu, opóźnić starość i stworzyć "wspaniałe, młodzieńcze, radosne życie" - jak napisał dr C.G. Davis w American Journal of Clinical Medicine.

J.J. Thompson - człowiek, który odkrył elektron - napisał o obecności radioaktywności w wodzie studziennej w 1903 roku. Doprowadziło to do odkrycia, że wiele z najbardziej znanych źródeł zdrowotnych na świecie było radioaktywnych z powodu "emanacji radu" - gazu radonu - w ziemi, w której płynęła woda. Ówczesne środowisko naukowe szybko zaakceptowało fakt, że to właśnie radioaktywność musi być przyczyną leczniczych właściwości tych źródeł.

Profesor Bertram Boltwood z Yale napisał, że promieniowanie przenosiło energię elektryczną w głąb ciała, gdzie stymulowało aktywność komórek, "pobudzając wszystkie organy wydzielnicze i wydalnicze."

Niestety, rad bardzo szybko rozpadał się w powietrzu. Woda musiała być spożywana w źródle, aby uzyskać lecznicze właściwości radonu. Doprowadziło to do powstania urządzeń, które mogły dodawać radioaktywność do wody w domu, takich jak Revigator - "wieczne źródło zdrowia w domu". Opatentowany w 1912 roku, Revigator był słojem wykonanym z rudy zawierającej rad, który mieścił kilka galonów wody. Wystarczyło napełniać go co wieczór i można było się cieszyć radioaktywną wodą w wolnej chwili.

Produkty zawierające rad nasyciły rynek w latach 20. i wczesnych latach 30. Pasta do zębów, kremy upiększające, żywność, czopki - jeśli tylko można było wyprodukować coś zawierającego rad, było to dostępne dla konsumentów dbających o zdrowie.

Działało dobrze, dopóki nie odpadła szczęka

Eben Byers urodził się 12 kwietnia 1880 roku. Był absolwentem Yale i cieszył się reputacją znakomitego sportowca i kobieciarza. Wygrał amatorskie mistrzostwa Stanów Zjednoczonych w golfie w 1906 roku i był prezesem firmy swojego ojca, Girard Iron Company.

Byers miał dosłownie wszystko. To jednak odmieniło się w 1927 roku.

Podczas powrotu pociągiem z corocznego meczu futbolowego Harvard-Yale, Byers spadł ze swojego miejsca i zranił się w ramię. Kontuzja spowodowała uporczywy ból, na który lekarz zalecił mu popularny lek o nazwie Radithor.

Radithor został opatentowany przez Williama J. A. Bailey'a, absolwenta Harvardu, który twierdził, że jest lekarzem. Podczas gdy większość leków znachorów była nieskuteczna, ale ostatecznie nieszkodliwa, Radithor okazał się śmiertelnie niebezpieczny.

Bailey stworzył go rozpuszczając wysokie stężenie izotopów radu 226 i 228 w wodzie destylowanej, twierdząc, że leczy on wiele dolegliwości, w tym impotencję, poprzez stymulację układu hormonalnego. Reklamował Radithor jako "lekarstwo dla żywych trupów" i oferował lekarzom 17% prowizji od każdej przepisanej dawki.

Byers poszedł za sugestią swojego lekarza i wypróbował Radithor. Czuł, że rzeczywiście bardzo poprawia on jego ogólny stan zdrowia i zaczął spożywać duże ilości - aż 3 butelki dziennie przez kilka następnych lat. Wypił prawie 1400 butelek Radithoru, zanim zdał sobie sprawę, że radioaktywna woda powoduje gnicie jego organizmu od środka.

Do czasu, gdy w 1930 roku przestał przyjmować Radithor, Byers spożył ponad trzykrotnie większą dawkę śmiertelną radu. Rak zżerał jego kości. Jego górna i dolna szczęka rozpadły się - stan ten nazwano "szczęką radową". Niszczejąca tkanka została usunięta chirurgicznie, pozostawiając dziurę w miejscu, gdzie wcześniej znajdowały się jego usta. Mózg Byersa był również zaropiały, a w jego czaszce tworzyły się dziury.

Byers zmarł 31 marca 1932 roku w wieku 51 lat.

Przerażające okoliczności jego śmierci zyskały duży rozgłos. Wall Street Journal zamieścił nagłówek: "Woda radowa działała dobrze, dopóki nie odpadła mu szczęka".

Cierpienia Byersa, jak również tzw. Radium Girls, które zachorowały na skutek malowania tarcz zegarków świecących w ciemności na bazie radu, doprowadziły do wzrostu świadomości niebezpieczeństw związanych z zatruciem promieniowaniem oraz do przyjęcia przepisów zakazujących stosowania wielu produktów, takich jak Radithor.

Firma Baileya została zamknięta przez FDA, ale to go nie powstrzymało. Rad uczynił go bardzo bogatym i wkrótce założył kolejną firmę, która sprzedawała takie produkty jak radioaktywne spinacze do paska, przyciski do papieru oraz urządzenie, które umożliwiało klientom wytwarzanie własnej radioaktywnej wody.

Ekshumacja

Mężczyzna został pochowany w Mauzoleum Byersa na Cmentarzu Allegheny w Pittsburghu - sekcja 13, działka 67. Został zamknięty w trumnie wyłożonej ołowiem, zaprojektowanej tak, by pochłaniała promieniowanie, które będzie emanowało z jego szczątków przez następne stulecia.

W 1965 roku ekshumowano go w celu przeprowadzenia badań. Te wykazały, że poziom promieniowania był nadal bardzo niebezpieczny.

Pomimo tego, że świat zdał sobie sprawę z okropnych skutków zatrucia radem, produkty na jego bazie były nadal sprzedawane aż do lat 80-tych. Jednym z takich produktów była papierośnica Lifestone z 1964 roku. Dym przechodził przez uchwyt nad małym źródłem radu.

"Cudowna skuteczność emanacji radu chroni twoje zdrowie przed szkodliwymi elementami papierosów i sprawia, że są one słodsze i łagodniejsze" - twierdził producent. Radowa papierośnica miała chronić użytkowników przed rakiem płuc, obiecywała piękne twarze i doskonałe zdrowie.

Dodajmy, że radioaktywne źródła zdrowia funkcjonują w pewnych miejscach do dziś.

Źródło: CultOfWeird

W samych Stanach Zjednoczonych "ulatuje" 3,5 procent zużywanej energii - marnowanej z powodu stosowania nieefektywnych szyb w zimie i w lecie. Teraz naukowcy znaleźli sposób na wykorzystanie produktów z drzew jako zamiennika dla drogiego szkła.

Junyong Zhu, badacz z Laboratorium Produktów Leśnych USDA, we współpracy z kolegami z Uniwersytetu Maryland i Uniwersytetu Kolorado, opracował przezroczysty materiał drzewny, który wygląda jak okno jutra.

Udowodnili oni, że przezroczyste drewno może przewyższać szklane okna niemal pod każdym względem, co czyni je jednym z najbardziej obiecujących materiałów przyszłości.

Szkło jest najczęściej stosowanym materiałem w konstrukcji okien, ale ma ono kosztowną cenę - zarówno ekonomiczną, jak i ekologiczną.

Ciepło łatwo przez nie przenika, zwłaszcza przez pojedynczą szybę, co nieuchronnie prowadzi do odbierania wyższych rachunków, gdy ucieka podczas zimnej pogody i wlewa się do środka, gdy jest ciepło. Przezroczyste drewno jest około pięć razy bardziej efektywne termicznie niż szkło, co znacznie obniża koszty energii.

Produkcja szkła wykorzystywanego w budownictwie również wiąże się z dużym obciążeniem dla środowiska. Sama emisja przy produkcji szkła wynosi około 25 tys. ton metrycznych rocznie, nie uwzględniając przy tym ciężkiego śladu, jaki pozostawia też transport szkła.

Naukowcy użyli drewna z szybko rosnącego drzewa balsa o niskiej gęstości. Jest ono poddawane działaniu kąpieli utleniającej w temperaturze pokojowej, która wybiela je z prawie całej widoczności. Następnie drewno jest penetrowane przez syntetyczny polimer o nazwie alkohol poliwinylowy (PVA), tworząc produkt, który jest niemal przezroczysty.

Wyniki badań opublikowano w czasopiśmie Journal of Advanced Functional Materials w pracy zatytułowanej "Przejrzyste, mocne i izolowane termicznie przezroczyste drewno dla energooszczędnych okien".

Naturalna celuloza w strukturze drewna i pochłaniający energię wypełniacz polimerowy oznaczają, że jest ono o 3 rzędy wielkości bardziej wytrzymałe niż szkło, a także znacznie lżejsze. Może wytrzymać znacznie silniejsze uderzenia i, w przeciwieństwie do szkła, wygina się lub odpryskuje, zamiast się roztrzaskać.

Dodatkowo, przezroczyste drewno jest materiałem zrównoważonym, o niskiej emisji dwutlenku węgla i zdolności do biodegradacji znacznie szybciej niż plastik.

Jest ono wytwarzane z odnawialnych zasobów, które są również kompatybilne z istniejącymi urządzeniami do przetwarzania przemysłowego, co sprawia, że przejście do masowej produkcji nie będzie szczególnie trudne.

Biorąc pod uwagę wszystkie te potencjalne korzyści dla konsumentów, produkcji i środowiska, argumenty przemawiające za przezroczystym drewnem nie mogłyby być... bardziej transparentne.

Źródło: Good News Network

Niewiele osób wie, że istnieje przezroczysta ceramika wykonana z aluminium, która jest mocniejsza niż szkło kuloodporne i ma wyższą temperaturę topnienia niż stal nierdzewna. Nazywa się ALON i jest używana do produkcji okien pancernych.

Tlenoazotek glinu (sprzedawany pod nazwą ALON - od liter ALuminium OxyNitride - przez Surmet Corporation) jest przezroczystym materiałem ceramicznym składającym się z aluminium, tlenu i azotu. ALON jest optycznie przezroczysty (≥ 80%) w zakresie bliskiego ultrafioletu, światła widzialnego i średniej fali podczerwieni widma elektromagnetycznego. Jest czterokrotnie twardszy niż szkło krzemionkowe, 85% twardszy niż szafir i prawie 115% twardszy niż spinel glinianu magnezu. Ponieważ ALON ma strukturę spinelu sześciennego, może być wytwarzany jako przezroczyste okna, płyty, kopuły, pręty, rury i inne formy przy użyciu konwencjonalnych technik przetwarzania proszków ceramicznych.

ALON jest najtwardszą polikrystaliczną przezroczystą ceramiką dostępną komercyjnie. Połączenie właściwości optycznych i mechanicznych czyni ten materiał wiodącym kandydatem do lekkich, wysokowydajnych zastosowań w pancerzach przezroczystych, takich jak kuloodporne i odporne na wybuchy okna oraz w wielu wojskowych urządzeniach optoelektronicznych na podczerwień. Wykazano, że pancerz na bazie ALON zatrzymuje wiele pocisków przeciwpancernych o kalibrze do .50 BMG.

Jest on komercyjnie dostępny w rozmiarach tak dużych, jak monolityczne okna o wymiarach 18 na 35 cali (460 mm × 890 mm).

ALON wydaje się być również odporny na promieniowanie i uszkodzenia spowodowane przez różne kwasy, zasady i wodę.

Zastosowania

Oprócz zastosowania jako przezroczysty materiał pancerny, ALON jest używany jako okno podczerwono-optyczne. Używa się go również jako komponent czujnika, specjalistyczne kopuły IR, okna do komunikacji laserowej, a także w niektórych zastosowaniach związanych z półprzewodnikami.

Jako przezroczysty materiał pancerny, ALON zapewnia kuloodporny produkt o znacznie mniejszej wadze i grubości niż tradycyjne szkło kuloodporne. Został on nazwany przezroczystym aluminium w nawiązaniu do serii Star Trek. Pancerz ALON o grubości 1,6 cala (41 mm) jest w stanie zatrzymać pociski przeciwpancerne .50 BMG, które mogą przebić 3,7 cala (94 mm) tradycyjnego laminatu szklanego.

W 2005 roku Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych rozpoczęły testy ALON "w celu osłony żołnierzy".

Produkcja

ALON może być wykorzystywany do produkcji okien, płytek, kopuł, prętów, rur i innych form przy użyciu konwencjonalnych technik przetwarzania proszków ceramicznych. Jego skład może się nieznacznie różnić: zawartość aluminium od ok. 30% do 36%, co według doniesień wpływa na moduł objętościowy i ścinania tylko o 1-2%. Wyprodukowana ceramika jest poddawana obróbce cieplnej (zagęszczaniu) w podwyższonych temperaturach, a następnie szlifowana i polerowana do przejrzystości. Może wytrzymać temperaturę około 2100 °C w atmosferze obojętnej. Szlifowanie i polerowanie znacznie poprawia odporność na uderzenia i inne właściwości mechaniczne.

Źródło: Wikipedia

czwartek, 13 sierpień 2020 08:13

Rozkwitająca fauna w Czarnobylu

Niewiele osób zdaje sobie sprawę z faktu, iż istnieje dobrze prosperująca populacja zwierząt radioaktywnych, które przejęły opuszczoną czarnobylską strefę zamkniętą, mimo że obszar ten jest wysoce toksyczny dla ludzi.

26 kwietnia 1986 roku reaktor numer cztery w elektrowni jądrowej w Czarnobylu, znajdującej się na terenie ówczesnego Związku Radzieckiego, doznał skoku mocy, czego skutkiem była eksplozja, w wyniku której w niektórych częściach Europy powstała chmura materiałów radioaktywnych.

Był to najgorszy wypadek jądrowy na świecie. Po wybuchu ewakuowano około 350 tysięcy osób.

Obecnie tereny otaczające elektrownię jądrową w Czarnobylu są prawie całkowicie pozbawione ludzi, z wyjątkiem kilku mieszkańców, którzy mieszkają w czarnobylskiej strefie zamkniętej.

Jednak skażony obszar jest dzisiaj zamieszkiwany przez różnorodną społeczność dzikiej przyrody.

Naukowcy i badacze nadal badają, w jaki sposób dokładnie zwierzęta są narażone na promieniowanie radioaktywne, ale wiele dotychczasowych badań wskazuje na najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie, dlaczego zwierzęta te wybrały te tereny: a jest nim brak ludzi.

- Przyroda kwitnie, gdy człowiek zostaje usunięty z równania, nawet po najgorszym wypadku nuklearnym na świecie - powiedział Jim Smith, ekolog, który badał życie w pobliżu Czarnobyla, w rozmowie z National Geographic.

Zdjęcia ukazujące rozkwit fauny w Czarnobylu można znaleźć na stronie BusinessInsider.com.

Hel, drugi najbardziej powszechny pierwiastek we wszechświecie, został odkryty na Słońcu, a dopiero później na Ziemi. Pierre-Jules-César Janssen, francuski astronom, zauważył żółtą linię w widmie Słońca podczas badania całkowitego zaćmienia w 1868 roku. Z kolei Anglik sir Norman Lockyer zdał sobie sprawę, że linia ta o długości fali rzędu 587,49 nanometrów nie mogła być wytwarzana przez żaden znany wówczas pierwiastek. Postawiono hipotezę, że za tę tajemniczą żółtą emisję odpowiedzialny był nowy element Słońca. Ten nieznany pierwiastek został nazwany helem przez Lockyera.

Poszukiwania helu na ziemi zakończyły się w 1895 roku - sir William Ramsay, szkocki chemik, przeprowadził eksperyment z minerałem zawierającym uran o nazwie clevite. Wystawił go na działanie kwasów mineralnych i zebrał wytworzone gazy. Następnie wysłał próbkę dwóm naukowcom, Lockyerowi i sir Williamowi Crookesowi, którzy byli w stanie zidentyfikować hel. Dwóch szwedzkich chemików, Nils Langlet i Per Theodor Cleve, znaleźli hel w clevite mniej więcej w tym samym czasie co Ramsay.

Hel stanowi około 0,0005% ziemskiej atmosfery. Ta śladowa ilość nie jest grawitacyjnie związana z ziemią i jest stale gubiona w przestrzeni kosmicznej. Ziemski hel atmosferyczny zostaje zastąpiony rozpadem pierwiastków promieniotwórczych w skorupie ziemskiej. Rozpad alfa, jeden z rodzajów rozpadu radioaktywnego, wytwarza cząstki zwane cząsteczkami alfa. Cząstka alfa może stać się atomem helu po wychwyceniu dwóch elektronów z otoczenia. Ten nowo utworzony hel może ostatecznie przedostać się do atmosfery przez pęknięcia w skorupie.

Hel jest komercyjnie wydobywany ze złóż gazu ziemnego, głównie z Teksasu, Oklahomy i Kansas. Hel jest używany do nadmuchiwania sterowców, balonów naukowych i balonów imprezowych. Służy jako obojętna osłona do spawania łukowego, do zwiększania ciśnienia w zbiornikach paliwa rakiet na paliwo ciekłe oraz w tunelach naddźwiękowych. Hel jest łączony z tlenem w celu stworzenia atmosfery wolnej od azotu dla nurków głębinowych, aby nie cierpieli na stan zwany narkozą azotową. Ciekły hel jest ważnym materiałem kriogenicznym i służy do badania nadprzewodnictwa i tworzenia magnesów nadprzewodzących. Jefferson Lab z Departamentu Energii wykorzystuje duże ilości ciekłego helu do działania nadprzewodzącego akceleratora elektronów.

Hel jest gazem obojętnym i nie łatwo łączy się z innymi pierwiastkami. Nie są znane związki zawierające hel, chociaż podejmowane są próby produkcji difluorku helu (HeF2).

Podstawowe informacje:

Liczba atomowa: 2

Masa atomowa: 4,002602

Temperatura topnienia: -272,2 °C

Temperatura wrzenia: -268,93 °C

Gęstość: 0,0001785 gramów na centymetr sześcienny

Stan w temperaturze pokojowej: gaz

Klasyfikacja pierwiastka: Niemetalowy

Numer okresu: 1 Numer grupy: 18 Nazwa grupy: Gazy szlachetne

Skąd taka nazwa? Od greckiego boga słońca, Heliosa

Źródło: JLab

Free Joomla! template by L.THEME