Śmierć lub chwała – nietypowa drużyna baseballowa

Byli najgorętszą amatorską drużyną baseballową na Zachodzie – nic dziwnego, skoro klęska oznaczała tam komorę gazową. Rupert Cornwell odkrywa tajemniczą historię ekipy WSP All Stars.

Sportowiec może być motywowany na wiele sposobów, aby prezentować jak najlepszą formę. Dla niektórych wystarczy prosta profesjonalna duma z ich działania, inną zachętą są bajońskie sumy pieniędzy. Jeszcze inni kierują się obawą przed spadkiem, publiczną krytyką lub innego rodzaju hańbą. Można też zrobić to, co kiedyś uczyniło więzienie w Stanach Zjednoczonych i powiedzieć graczom, że mają prosty wybór: albo wygrana, albo śmierć.

Wyoming State Penitentiary’s All Stars byli wątłym i krótkotrwałym meteorem na amerykańskim niebie baseballowym we wczesnych latach XX wieku. Z pewnością jednak nigdy w historii nie było takiego zespołu. Dla przeciętnego obywatela byli oni mordercami i gwałcicielami skazanymi na śmierć. W 1911 roku w Stanach Zjednoczonych wyroki śmierci były zwykle egzekwowane w przeciągu kilku miesięcy, bez 10- lub 20-letniego procesu odwołania, który jest obecnie normą. Członkowie drużyny All Stars przetrwali przynajmniej przez jakiś czas, dzięki prostemu porozumieniu z więziennym pracownikiem zakochanym w baseballu. „Nie przestawajcie zwyciężać” – Felix Alston rzekł swoim graczom, a on w zamian zapewni, że dzięki temu odroczą egzekucje.

To, w dużym skrócie, zadziwiająca historia opowiedziana przez scenarzystkę i historyka Chris Enss w jej książce pt. „Playing for Time”. Autorka udała się do Wyoming, by zbadać rolę kobiet na starym Zachodzie. W zakładzie penitencjarnym, obecnie muzeum i kwitnącej atrakcji turystycznej, natknęła się na intrygującą sagę All Starsów.

Były to czasy, kiedy baseball rządził amerykańskim sportowym uniwersum, będąc praktycznie niezagrożonym. Czarne chmury zaczęły się pojawiać na starym Zachodzie w okresie przed I wojną światową, ale dla baseballu były one pierwszym złotym wiekiem, pełnym legendarnych zawodników, takich jak: Christy Mathewson, Ty Cobb oraz Joe „Bosy” Jackson, być może najbardziej nawiedzona postać w historii baseballu, naiwna supergwiazda, która później wpadnie w sidła skandalu podczas World Series 1919 i zostanie dożywotnio zdyskwalifikowany.

Nie mniej niż w przypadku zatłoczonych miast na wschodzie, rozległy i pusty Wyoming został opanowany przez baseball. Populacja Rawlinsa nigdy nie przekroczyła 11 tys. obywateli, ale stadion baseballowy był zawsze wypchany po brzegi – lecz nigdy w takim stopniu jak wtedy, gdy grali WSP All Stars. Traktowani jak przyszło na niebezpiecznych skazańców, wybiegali i opuszczali plac gry związani żelaznymi łańcuchami. Ale w swoim 14-miesięcznym okresie rozkwitu, od marca 1911 do maja 1912, wygrali 39 ze swoich 45 meczów. Dzięki temu All Stars weszli do amatorskich Mistrzostw Western Division, w których brały udział lokalne drużyny z rozległego regionu rozciągającego się od Kalifornii po Góry Skaliste.

Jedyną różnicą było to, że ich przeciwnicy grali dla przyjemności lub w nadziei na karierę w wielkich ligach. Dla All Stars baseball był dosłownie sprawą życia lub śmierci. Jedyną współczesną paralelą jest iracka drużyna narodowa z ery Saddama, poddana straszliwej karze przez sadystycznego syna dyktatora, Udaya, jeśli przegrali swój mecz.

Badania Enss okazały się bardzo kontrowersyjne i odbiły się szerokim echem we współczesnym Wyoming. „Wielu osobom nie spodobał się mój projekt” – wyjaśnia. „Czuli, że to sprawiało, iż ich stan wyglądał źle. Ludzie pisali o tej drużynie baseballowej, ale najczęściej pisali dookoła tematu, nie kopali głęboko. Trzeba pamiętać też, że Wyoming jest najmniej zaludnionym stanem i nic dziwnego, że mogli skutecznie ukrywać całą historię. Kiedy szukałam materiałów do książki, byłam zdumiona, jak wiele materiału zdawało się rosnąć do niebotycznych rozmiarów i nagle wyparowywać”. Na szczęście pozostało go wystarczająco dużo, by stworzyć porywającą opowieść.

Żadne okoliczności nie mogły być bardziej idealne niż w Rawlins. Dziś miasto to jest raczej nieistotnym elementem trasy wzdłuż drogi międzystanowej 80, około 80 kilometrów na północ od granicy Kolorado. Na przełomie ubiegłego stulecia było to miasto z trudem łączące koniec z końcem stawiając na kolej, z wyjątkowo dziką odmianą zachodniego wymiaru sprawiedliwości. Gwałciciele i mordercy mogliby nie tylko zostać powieszeni, ale mogli także być obdarci ze skóry. Jeden z miejscowych salonów fryzjerskich rzeczywiście wystawił parę butów wykonanych ze skóry jednego skazańca, George’a „Big Nose” Parrotta, który został zlinczowany w 1881 roku. Miasto to było więc perfekcyjną lokacją dla pierwszego więzienia stanu Wyoming.

Po otwarciu zakładu w 1901 roku nowy zakład penitencjarny nie miał bieżącej wody ani elektryczności. Z biegiem lat dokonano ulepszeń, ale nigdy na tyle, by utracić reputację tego miejsca jako jednego z najbardziej surowych więzień na Zachodzie. Wśród sławnych banitów, którzy spędzili czas w miejscu znanym jako „Crossbar Hotel” byli Butch Cassidy i Frank James, brat Jessiego Jamesa.

Następnie, w 1911 roku przybył Felix Alston, reformator więzienny, który uważał, że system karny powinien opierać się zarówno na resocjalizacji, jak i na pokucie – koncepcji nieobecnej w wielu tak zwanych instytucjach „poprawczakowych” w Stanach Zjednoczonych. Położył on szczególny nacisk na edukację, a także ćwiczenia i rekreację dla więźniów, aby przełamać miażdżącą monotonię życia za kratami. Przede wszystkim wśród tych rozrywek brylował baseball, sport, który Alston wręcz uwielbiał. Potrzebował on nie tyle zespołu więziennego, co najlepszego możliwego zespołu.

W ten sposób powstali All Stars. Ich maskotka mogła być obrazem niewinności, w osobie pięcioletniego syna Felixa o blond włosach, ale ich kadra była pełna grzechu. Alston senior zwykł przechadzać się pomiędzy zawodnikami drużyny, czerpiąc perwersyjną radość z powodu roszczenia każdego gracza do hańby: „Leroy Cooke jest na pierwszej bazie, zabił fryzjera i ukradł jego pieniądze”. Na drugiej z baz był George Saban, „zastrzelił swoją żonę i dwójkę dzieci”. Trzecim bazowym był Jack Carter, który „zastrzelił i zabił starego pustelnika, pokroił go i spalił jego pozostałości w kominku”. Łapacz Horace Donavan zamordował swojego szwagra, podczas gdy trzej skrzydłowi zgwałcili i zabili ośmiu ludzi. Jeśli chodzi o miotacza – William Boyer, „dźgnął ojca na śmierć przy użyciu nożyka do otwierania kopert”. Na krótko w zespole pojawił się Joseph Seng, który zastrzelił swojego byłego szefa po kłótni w miejscu pracy.

Jeśli Alston, oświecony strażnik, jest jednym protagonistą wspaniałej historii Enss, drugim będzie 29-letni Seng, były pracownik zakładu z tekstylami z Pensylwanii. Był to utalentowany pałkarz, który, gdyby nie poszedł do więzienia, z pewnością dotarłby do największych baseballowych lig w kraju. Kiedy na początku 1911 roku rozpoczęły się treningi na podwórzu więziennym, Seng odbił drugi rzut, który otrzymał, a piłka przeleciała przez okno trzeciego piętra w kwaterach strażników. Był talentem, który zapracował sobie na miano filara All Starsów.

Zespół został przewieziony do gry w Rawlins City Park w centrum miasta, gdzie na drewnianych trybunach zebrały się tłumy kibiców. Pierwsza potyczka zakończyła się tryumfem przeciwników – Rawlins Rustlers. Następnie jednak, pobudzeni ich efektywną „marchewką na kiju”, byli prawie niepokonani, notując balans 39-6 w ciągu kolejnych 15 miesięcy. W niebieskich trykotach z białym obramowaniem All Stars wyglądali i bawili się jak wielcy ligowcy. Byli oni też ulubioną drużyną lokalnych bukmacherów.

W tym 45-meczowym okresie postawiono w sumie około 132 tys. dolarów na ich wygrane. Nieoficjalnie mówi się, że trzech polityków państwowych zebrało pieniądze na kampanie reelekcyjne, obstawiając starcia All Stars, a niektórzy czołowi lokalni biznesmeni stali się bogatszi, stawiając na ekipę skazańców. To wszystko wydawało się zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe.

Istotnym elementem w mechanizmie przetrwania zawodników był sędzia Sądu Najwyższego stanu Wyoming, Kenneth Farchi, który obstawiał zespół i pomagał przekładać terminy egzekucji. Coraz częściej jednak znajdował się pod presją rodzin ofiar – zwłaszcza rodziny Williama Lloyda, człowieka zabitego przez Senga – którzy chcieli się upewnić, że wyroki zostaną wykonane. Jego działalność hazardowa również była zagrożona. Farchi napisał do naczelnika, ostrzegając o „katastrofalnej konsekwencji, która zostanie sprowadzona na to biuro (…) jeśli kary śmierci nie zostaną wkrótce wykonane”. Apelacja Senga została określona wówczas jako priorytet wśród spraw znajdujących się w sądzie.

Jednak reakcja publiczna była niesamowita. W miarę zbliżania się egzekucji Senga, prośby o ułaskawienie zalewały gabinet gubernatora – nie tylko od matki i młodszego brata, ale także od ponad 350 mieszkańców Rawlins. Nie mogło być lepszego dowodu na to, jak niezwykle on i pozostali All Stars stali się popularni.

Co więcej, podobnie jak inni więźniowie z celi śmierci przed i po nim, Seng stał się nową i lepszą osobą za kratami. Nieczuły i zarozumiały młodzieniec wyrósł na potulnego więźnia, któremu pozwolono nawet pracować w ambulatorium. Następnie awansował na pielęgniarza więziennego, a jego szybkie reagowanie niejednokrotnie ratowało życia. Sam Seng był świadomy swojej przemiany. „Nigdy wcześniej nie doświadczyłem sprawiedliwego traktowania, dopóki nie zostałem doprowadzony do zakładu karnego”, napisał krótko przed swoją śmiercią. „Uważał, że żył pełnią życia w więzieniu, w przeciwieństwie do swoich doświadczeń ze świata na zewnątrz” – mówi Enss. „Żył tam w pokoju, pomimo okropieństwa, jakiego się wcześniej dopuścił”.

Skrucha jednak nie robiła żadnej różnicy. O 2.45 rano w księżycową noc 24 maja 1912 roku, dzień po tym, jak Sąd Najwyższy w Wyoming odrzucił jego apelację, Seng spokojnie i dzielnie udał się na śmierć – na szubienicę stojącą naprzeciwko ambulatorium, w którym pracował. Wszyscy członkowie All Stars zginęli razem z nim. Odtąd Alston ogłosił, że zespół penitencjarny składać się będzie wyłącznie z więźniów z ogólnej populacji, nie tych skazanych na śmierć. W 1916 roku drużyna już nie istniała. Jak wspomniał były więzień: „Drużyna nie osiągnęła zbyt wiele po powieszeniu Senga”. Dla Leroya Cooke’a, Horace’a Donavana, Williama Boyera i innych graczy czas na tym świecie szybko się skończył. Tylko George Saban zdołał uciec, nigdy go nie odnaleziono. Pozostałych dziesięciu zostało straconych, pięciu na szubienicy i pięciu w komorze gazowej.

Dopiero w 1920 roku baseball powrócił do więzienia stanowego w Wyoming, a kolejne kilka lat minęło, zanim ekipa więzienna mogła grać z przeciwnikami spoza zakładu. W 1981 roku stary zakład karny zamknął swoje drzwi na zawsze. Obecnie jest to atrakcja turystyczna, przemianowana na Wyoming Frontier Prison. Odwiedzający mogą spędzić noc w celi, a nawet zamknąć się w błyszczącej, odrestaurowanej komorze gazowej, w której pięciu członków WSP All Stars spotkało swój upiorny koniec.

Źródło: The Independent

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *