Niespodziewana kariera muzyczna agenta CIA

Przyjęcie zespołu w prowincjonalnym miasteczku Soroti było umiarkowane, co stanowiło odejście od ich głośnych, cotygodniowych występów w stolicy.

– Graliśmy to, co zwykle i ludzie byli w to wciągnięci – powiedział Jim Logan, gitarzysta zespołu. – Ale to po prostu nie było trafione.

To było w 2003 roku. Logan, gitarzysta wyszkolony w Berklee College of Music, i jego zespół, Kampala Jazz All-Stars, przemierzyli prawie sześć godzin przez wschodnioafrykańskie krajobrazy, by zagrać koncert. Gdy na widowni zasiadło ponad 1000 osób, wokalista grupy, Darrell M. Blocker, wpadł na pewien pomysł.

– Stary, musimy zacząć coś śpiewać – krzyczał między piosenkami. – Musimy zacząć odgrywać rzeczy, które oni słyszą i rozpoznają.

Blocker nakazał zespołowi zagrać „Stir It Up”, przebój reggae Boba Marleya.

– Wszyscy wstali i tańczyli – wspominał Logan. – Odwrócił całą sytuację.

Blocker wiedział, jak nawiązać kontakt z publicznością w Soroti, ponieważ w taki właśnie sposób CIA szkoli wszystkich swoich oficerów operacyjnych – tajnych agentów, którzy pracują pod przykrywką, aby zbierać informacje wywiadowcze. Różnica polega oczywiście na tym, że większość z tych wykwalifikowanych agentów pracuje w cichych barach lub przydrożnych motelach – nie śpiewając na żywo przed rzeszami wielbicieli.

– Moje tajne działania były wzmocnione przez bycie postrzeganym jako piosenkarz, ponieważ kto kiedykolwiek pomyślałby, że można być jednym i drugim? – powiedział Blocker. – To dla większości zbyt daleko posunięty manewr i szczerze mówiąc czuję, że dzięki temu byłem bezpieczniejszy będąc na widoku.

Blocker zawsze czuł się komfortowo przed publicznością jako wokalista. Od lokalnego chóru kościelnego w Hepzibah (Georgia) po chór muzyczny na Uniwersytecie Georgii – śpiew był jego pierwszą miłością. Jednak tajna profesja Blockera pomogła mu udoskonalić tę pasję, jak mówi, poprzez czerpanie wskazówek ze swojej codziennej pracy, tak aby tchnąć życie w swoje nocne występy.

– Oba zajęcia są bardzo intymne – oznajmił niedawno Blocker, odnosząc się do występów na scenie i „sztuki szpiegostwa”, jak sam ją nazywa. – Intymne w tym sensie, że jeśli naprawdę poświęcasz uwagę i słuchasz tego, kto siedzi naprzeciwko ciebie, odczuje to i będzie wiedział, że jesteś szczery.

Blocker, który niedawno został współpracownikiem ABC News, spędził 32 lata w społeczności wywiadowczej, najpierw jako analityk w Siłach Powietrznych, a następnie w tajnych służbach CIA jako oficer operacyjny, szef stacji i szef Wydziału Afrykańskiego, przemierzając zarówno europejskie stolice, jak i afrykańskie placówki. Jego zadaniem, jak sam twierdzi, „było wykrywanie, ocenianie, rozwijanie i rekrutowanie szpiegów, aby pomóc w utrzymaniu bezpieczeństwa narodu”. W 1996 roku, podczas pracy za granicą w Dakarze, Blocker zaczął grać covery z pianistą ze Szkocji, gitarzystą z Kanady i lekarzem z amerykańskiego Korpusu Pokoju, również grającym na gitarze.

– Kiedy grali muzykę, byli w porządku, ale śpiewanie nie było ich mocną stroną – wyjawił Blocker. Zaoferował więc swoje usługi. Grupa miała stałe występy w czwartkowe wieczory w brytyjskim klubie dla dyplomatów, grając wszystko od Hootie & the Blowfish do Otisa Reddinga. Wkrótce zaczęli grać na imprezach domowych.

Następnie, w 2003 roku, Blocker przybył do Ugandy na kolejną zagraniczną trasę koncertową. W niedzielne wieczory w Kampali, stolicy kraju, Blocker odwiedzał Bubbles O’Leary’s, klub opisany przez jednego z użytkowników TripAdvisor jako „genialny na nocne wyjście” i „jedno z najlepszych miejsc do imprezowania w Kampali”.

W ciągu kilku tygodni Blocker powiedział, że nawiązał przyjaźń z Loganem, Amerykaninem i współmałżonkiem pracowniczki ambasady USA, który był założycielem i głównym gitarzystą Kampala Jazz All-Stars. Logan założył zespół przez przypadek, kiedy spotkał Brytyjczyka grającego na basie podczas lotu z Heathrow do Ugandy w 2001 roku. Gdy tylko się osiedlili, zaczęli jammować i znajdowali lokalnych muzyków, którzy dołączali do nich na koncertach.

Kiedy Blocker przybył do Ugandy wkrótce potem, Logan zauważył go na widowni w Bubbles O’Leary’s, kiedy to nucił pod nosem do niektórych ich utworów i zaprosił go do wspólnego grania.

Blocker odmówił, ale przez kilka następnych miesięcy Logan nalegał. W końcu Logan podszedł do Blockera i powiedział mu, że ówczesna żona Blockera przekazała zespołowi listę 15 jego ulubionych piosenek, w tym jego „popisowy numer”, „What a Wonderful World” Louisa Armstronga – a zespół się ich nauczył.

Blocker wyjawił, że tego samego dnia odbył z nimi próbę.

Logan opisał głos Blockera jako tenor, „ale był to trochę przydymiony głos, który dobrze pasował do zespołu, który wykonywał wiele jazzowych instrumentali”. Według Logana i Blockera grupa zdobyła sobie zwolenników, grając tydzień w tydzień dla wypełnionej po brzegi sali miejscowych, dyplomatów i byłych emigrantów w Bubbles O’Leary’s.

– Wówczas było kilka gwiazd popu [w Ugandzie], które zdecydowanie miały lepsze notowania niż my – powiedział Logan. – Ale jako cover band grający jazz nie mieliśmy sobie równych.

– Po prostu eksplodowaliśmy – dodał Blocker. – Do tego stopnia, że zaczęło to przeszkadzać w tym, dlaczego byłem w Ugandzie – po prostu nie było wystarczająco dużo godzin w ciągu dnia, aby zarówno wykonywać rozkazy, jak i dotrzymać kroku zapotrzebowaniom zespołu.

Tymczasem zespół – składający się z Logana, dwóch Ugandyjczyków i dwóch Kongijczyków – nie miał pojęcia, że ich frontman żyje i pracuje pod przykrywką jako weteran wywiadu. Jego oficjalną przykrywką był pracownik Departamentu Stanu przydzielony do Ambasady USA w Kampali. Logan twierdzi, że miał „przeczucie”, że Blocker ma tajną misję w Ugandzie, ale prawie dwie dekady później był zaskoczony, gdy dowiedział się, że jego główny wokalista jest wysoko wyszkolonym pracownikiem amerykańskiego wywiadu.

– Pamiętam, że zapytałem go, co robi w pracy, a on miał gotową odpowiedź według szablonu. Coś tam w ambasadzie – powiedział Logan. – Był nadzwyczaj kumaty, można stwierdzić, że był bardzo inteligentny.

Co jakiś czas jego dwa światy zderzały się ze sobą. Blocker pamięta, że zauważył swoich współpracowników na widowni podczas występów.

– Po prostu uczysz się, aby nie okazywać im większego zainteresowania, jak i reszcie – powiedział Blocker. – Oni wiedzą i ty wiesz, że unikacie siebie nawzajem tak bardzo, jak tylko można.

Innym razem, relacjonuje Blocker, jego status lokalnej gwiazdy służył interesom bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych. Mężczyzna powiedział, że występowanie na scenie „wystawiło go na spotkanie z o wiele większą liczbą ludzi, niż spotykałby tylko na przyjęciach dyplomatycznych.

– W tym sensie – kontynuował Blocker – moje śpiewanie poszerzyło krąg potencjalnych kontaktów, które mogłem nawiązać.

Zespół stał się sensacją. Tak bardzo, że Blocker zaczął być rozpoznawany. Podczas rzadkiej chwili wytchnienia od intensywnego życia w mieście, Blocker zabrał swoją rodzinę do Jinja, miejscowości turystycznej położonej nad jeziorem, niecałe 100 kilometrów na zachód od granicy z Kenią. Podczas przejażdżki quadem mężczyzna i jego rodzina zatrzymali się na szczycie góry.

Zauważył, że przygląda mu się pewna młoda para.

– W pobliżu nie było nikogo innego, więc spojrzałem na nich i zapytałem: „Jak się macie?”. Oni powiedzieli: „Grasz w zespole? W Kampali?”, a ja odparłem twierdząco – ona poklepała go w stylu: „Mówiłam ci, że to on!”.

Osiągnięcie lokalnej popularności w Ugandzie podczas dwóch lat spędzonych z zespołem nigdy nie było częścią planu Blockera. Do końca swojej kariery w CIA, która zakończyła się w 2018 roku, Blocker liczy, że wykonał „The Star-Spangled Banner” w nie mniej niż ośmiu ambasadach USA na całym świecie – to odpowiedzialność, której nie nosi się lekko.

– To piosenka, którą kocham i jest to trudny utwór – powiedział. – Zawsze jestem naprawdę, naprawdę ostrożny z tą piosenką. Nie chcę być tym facetem profanującym naszą narodową piosenkę.

W sierpniu 2019 roku CIA uhonorowała Blockera medalem Distinguished Career Intelligence Medal, jednym z najwyższych wyróżnień przyznawanych oficerom zawodowym. Podczas swojej mowy akceptacyjnej Blocker wspomniał Millicent Mazyck, prowadzącą jego chór w szkole średniej, jako jedną z najbardziej wpływowych osób w jego życiu.

Będąc już na emeryturze Blocker przyznaje jedno: „szpiegowanie jest łatwe, śpiewanie jest trudne”.

Źródło: ABC News

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *